Jestem kierowniczką recepcji w jednym z dużych hoteli. Dzięki długoletniemu doświadczeniu w pracy jestem w stanie radzić sobie nawet w kryzysowych sytuacjach. Jednak nie zawsze tak było. Początki w tej branży były na prawdę trudne. Miałam wiele stresujących sytuacji, które nie zawsze musiały kończyć się dobrze. Na szczęście już od kilku lat działają systemy, które są w stanie poradzić sobie nawet z ludzkim błędem
Sprawny system sygnalizacji pożarowej
Na samym początku kariery, kiedy jeszcze się uczyłam, pracowałam głównie na noce. Wtedy był zdecydowanie mniejszy ruch, w związku z czym mogłam spokojnie wdrażać się w swoje obowiązki. Niestety, raz wybuchł pożar. Włączył się alarm, informujący że na jednym z pieter się pali. Pobiegłam, w celu sprawdzenia doniesienia. Okazało się, że jeden z gości zasnął z papierosem. Wpadłam w panikę i zamiast zadzwonić po pomoc sama zaczęłam gasić pożar. Na szczęście sytuację uratował sprawnie działający SSP. W panice nie wezwałam straży pożarnej, na szczęście system zrobił to za mnie. Dodatkowo system natychmiast przekazał obraz z kamer do komputera strażaków, dzięki czemu (w połączeniu z otrzymanym systemowym komunikatem) nie tracili czasu na szukanie źródła ognia i mogli od razu przystąpić do działania. Ich interwencja uratowała hotel, co w całości zawdzięczam profesjonalnemu systemowi sygnalizacji pożarowej. Jak pokazał mój przykład, jest to mechanizm, który może nawet uratować życie.
W sytuacji, gdy w jakimś miejscu zaczyna się palić, ludzie mogą wpaść w panikę. Tak było i w moim przypadku. Nie działałam racjonalnie, dlatego zamiast wezwać pomoc, sama zaczęłam gasić pożar. Na szczęście SSP jest zaprogramowany w taki sposób, aby zawiadomić odpowiednie służby o sytuacji. Dzięki temu sytuacja została opanowana.