You are currently viewing Słodka suszona śliwka

Słodka suszona śliwka

Często podjadałam między posiłkami i zwykle nie były to zdrowe rzeczy. Kupował w automacie batoniki, słone paluszki, czasem też chipsy. Wszystko bardzo mi smakowało i chętnie je jadłam, mimo iż wiedziałam, że są to rzeczy tuczące i niezdrowe. W końcu postanowiłam coś zmienić w swojej diecie i zastąpić słodycze czymś zdrowszym.

Śliwka pełna witamin

śliwka kalifornijskaPolubiłam bardzo orzechy pistacjowe oraz laskowe, ale z orzechami nie można przesadzać, by nie mieć problemów trawiennych. Pestki dyni, czy nasiona słonecznika były smaczne, ale mało pożywne, wręcz wzmagały mój apetyt. Postanowiłam spróbować suszonych owoców. W końcu generalnie owoce lubię, a te suszone miały mieć jeszcze więcej wartościowych składników niż świeże. W moim koszyku znalazła się suszona śliwka kalifornijska, żurawina oraz morele. To tak na dobry początek. Morele smakowały najgorzej. Jadłam po jednej, bo mają dużo potasu, ale więcej ich nie kupię. Zurawina była bardzo smaczna, dawałam ją często do babeczek i ciasta drożdżowego. Jednak najsmaczniejsza była zdecydowanie śliwka. Chętnie ją przegryzałam między posiłkami, szczególnie że ma ona wiele błonnika, więc dobrze działa na układ trawienny. Dzięki zawartości potasu śliwki są zalecane osobom cierpiącym na wysokie ciśnienie, a antyoksydanty są dobre dla każdego, kto chce przeciwdziałać starzeniu się i zadbać o dobry wygląd. Śliwki jadłam prosto z opakowania, dawałam je też czasem do owsianki albo płatków kukurydzianych, by poprawić ich smak.

Ze wszystkich suszonych owoców jakie próbowałam śliwka smakowała mi najbardziej. Chciałabym jeszcze wypróbować inne owoce, które często są przerabiane na chipsy, takie jak banany, jabłka, czy truskawki. Mam nadzieję, że będą mi smakowały tak dobrze jak śliwki. Poza tym na pewno mają w sobie mnóstwo witamin.